Picture
Świadomość społeczna w zakresie GMO, ekologii i wciskanych nam za wszelką cenę REKLAMOWANYCH - zdrowych produktów na szczęście zmierza coraz szybszym tempem ku lepszemu. Ludzie coraz lepiej zdają sobie sprawę z tego czym są otaczani, co jest tak naprawdę w podsuwanej nam żywności, kosmetykach a nawet powietrzu! Dlatego nie dziwi wzrastające zainteresowanie produktami tzw. eko, bio, organic, natural czy fit. W dzisiejszych czasach gdy wzrasta zapadalność na takie choroby jak m.in. cukrzyca, choroby sercowe, alzheimer, udary czy nowotwory, których apogeum można praktycznie zrównać z wprowadzeniem GMO (żywność genetycznie modyfikowana) właśnie w tych czasach, bardzo ważna jest promocja zdrowia i ekologii. Żywność genetycznie przetworzona zajmuje obecnie ok. 80% naszych półek sklepowych, kosmetyki oprócz pozytywnie wpływających na nasze ciało składników, zawierają też masę chemicznych związków pomocniczych, konserwujących oraz wzmacniających efekt, niemniej jednak destrukcyjnie wpływających na nasz organizm. To, że substancje zawarte w kosmetykach przedostają się przez skórę do naszego ciała jest faktem, przykładem może tutaj być np. plasterek antykoncepcyjny rozprowadzający hormon do naszego organizmu. Więc po co to wszystko?! Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze i tak też jest w tym przypadku. Producentom po prostu bardziej zależy na osiągnięciu zadowalającej sprzedaży (znaczenie ma tu zarówno popyt jak i podaż) niż na dbaniu o nasze zdrowie.  Również powietrze i woda są zanieczyszczone przez substancje rakotwórcze. Według prognostyków do 2030 roku zachorowalność na raka ma wzrosnąć o 75% (http://wyborcza.pl/1,75400,11925451,Rak___bedzie_go_coraz_wiecej.html )

Ale kto wie dokładnie, co rozumieć przez nazwę EKO czy BIO, co to są za produkty i czym się charakteryzują?